Monday, December 9, 2013

Wymazana z mapy / Erased from the map

Edit: Kącik adopcyjny umieściłam jako osobną stronę na belce po prawej. I chyba dodam też (z czasem) osobne strony z wishlistą oraz stanem pogłowia ;).

Długo polowałam na lalkę, którą chcę dziś pokazać. Mimo że to niby zwyczajna blondyna o moldzie superstar, która na pierwszy rzut oka nie wyróżnia się niczym, jednak musiałam ją mieć.
I've been searching for a long time for the doll I want to show today. Although it's just a 'common' superstar blondie, nothing to love at the first sight, I really had to own her.


Czy ktoś już wie dlaczego? / Has anyone know why yet?


A może teraz? Nadal nie? To kolejna podpowiedź... (psst: chodzi o tą po prawej ;) )
How about now? Still no guess? Here's another hint... (it's the one on the right we're talking about)


Musiałam ją mieć w sumie z dwóch powodów. Po pierwsze w ogólnym rozrachunku Mattel wydał strasznie mało lalek Słowianek: tylko Rosjanki (tak, wiem, kilka edycji, ale to nadal ten sam kraj/etnos), naszą Polkę no i tę oto dziewczynę. Pierwszy powód był zatem etnograficzno-kulturowy. Drugi był taki, że kraj, który bohaterka dzisiejszego posta reprezentuje już nie istnieje. Dwa - trzy lata po jej pojawieniu się, rozpadł się na dwie części...
Tak, dokładnie. Poznajcie Dolls of the World Chechoslovakian Barbie z 1990/91 roku (obie te daty można znaleźć w necie).
I had to get her aout of two reasons, I guess. First of all: there are not too many slavic dolls by Mattel: Russian (yeah, I know, there are couple of Russians, but it still counts as one country/ethnicity), our Polish one and this girl. So, the first reason was ethnograpical and cultural. The other one was that the country of this post's heroine no longer exists. It was divided into two separate countries two or three years after the doll's release...
Yes, that's it. Meet DOTW Chechoslovakian Barbie dating back to 1990/91 (both dates are published online).


Tak wyglądała na zdjęciu promo: / Here's the promo picture:


A tak na żywo. Moja, o dziwo, miała rozpuszczone włosy zamiast warkocza...
And here is live. It's curious but my doll's hair was not braided...


Przepraszam za jakość zdjęć, ale na poddaszu o tej porze roku nie jest przesadnie jasno i widno... ;)
Sorry for the dull photos, there's not too much good light availible on my attic this time of year... ;)

3 comments:

  1. Za takie buty, to dałabym się pokroić ;)
    Brawo! Pierwszy raz, od dawna, widzę lalkę, o której istnieniu nie miałam pojęcia!
    Faktycznie, nie zwróciłabym na nią uwagi, a to taki rodzynek ;)
    Szkoda, że nie zostawili jej tego warkocza :(

    ReplyDelete
  2. Prawda? Taka niepozorna, zwykła blondyneczka... Tak sobie myślę, że może ją w ten warkocz uczeszę...?

    ReplyDelete
  3. A buty, to w sumie ma w takim samym modelu jak Polka, tylko że "nasza" ma czerwone, a Czechosłowaczka (hehe) czarne.

    ReplyDelete