The doll I want to show today is officially known as 2003 "Princess of the Vikings" Barbie. But the name is inappropriate, what you will soon understand.
First of all, the term "Vikings" is very problematic. The "Vikings" were not an ethnic group on it's own. A "Viking" was a Swede, Norwegian, Dane (although again, those were not exactly the same nations - ethnoses as they are now), even a Slav (yes! Slavic "vikings" were very active and dangerous on the Baltic Sea back in the Middle Ages, although they are more commonly known under their own term "chąśnicy") who was engaging himself in a plunder expedition. So, not being an ethnic group of any sort, but being a large amount of small and loosely tight groups of warriors, they did have "yarls" (or chieftains) but they didn't have princesses. Of course, there used to be some princesses in Scandinavia then, but they were a Swedish princess, a Danish princess etc., while in any group of the "Vikings" (a.k.a. men, going on a plunder ride) there might have been some Danes, some Swedes, some Norwegians, even some Slavs together. (And they used to be. Not too many people today knows, that Canute the Great had a Polish mother and in his conquest of England he was aided by some Slavic warriors sent by his uncle - his mother's brother, Polish prince Boleslaw the Great). The "Wikings" is a term meaning a profession, not an ethnic background.
Lalka, którą chcę dziś pokazać, oficjalnie nazywa się "Księżniczka Wikingów" i pochodzi z 2003 roku. Jednak ta nazwa jest nieodpowiednia, co mam nadzieję za chwilę wykazać.
Po pierwsze, termin "Wikingowie" jest dość problematyczny. "Wikingowie" nie byli grupą etniczną jako taką. Wikingiem mógł być Szwed, Norweg albo Duńczyk (chociaż znowu, nazwy dzisiejszych narodów nie do końca dają się bezkarnie stosować wobec ówczesnych etnosów), a nawet Słowianin (tak! Słowiańscy "wikingowie" bardzo aktywnie siali postrach na Bałtyku w średniowieczu, choć lepiej znani są pod własnym określeniem "chąśnicy"), który brał udział w wyprawach łupieżczych. Tak więc, nie będąc grupą etniczną, ale raczej zbiorem licznych niewielkich i luźno ze sobą powiązanych grup wojowników, mieli jarlów (czy wodzów), ale "Wikingowie" nie mieli księżniczek. Oczywiście, w średniowieczu żyło w Skandynawii całkiem sporo księżniczek. Ale były to księżniczki duńskie, szwedzkie, itd., podczas gdy w każdej grupie "wikingów" (mężczyzn wyprawiających się na rozbój ;) ), mogło nawet być kilku Duńczyków, kilku Szwedów, kilku Norwegów, a nawet Słowian razem. (I tak właśnie bywało. Niewiele osób dziś wie, że Kanut Wielki miał polską matkę, a w podboju Anglii wspomagali go też słowiańscy woje przysłani przez wuja, księcia Bolesława Chrobrego.). Więc trzeba pamiętać, że "wikingowie" to określenie profesji, a nie grupy etnicznej.
Second, the doll in question is not dressed and styled as any medieval Scandinavian girls or woman. She is dressed and styled as a Valkyrie.
The Valkyries are very important figures in the Norse mythology of the past and present. According to some sagas they are daughters of Odin, according to the others they are just his servants of whom some are related to him and some are of other parentage. They not only decide which warrior will die in a battle, not only escort the slain warriors the Valhalla and the other halls of Asgard but they can also help the warriors in their fight. They are most commonly portrayed as beautiful maiden, with helmets (often winged helmets or on winged horses), armors and Norse weapon of different kinds. They all have their names and some of even have elaborated stories told about them in the sagas. The most famous is Brunnhilde or more correctly Brynhildr, known for example from the Volsunga saga and the Nibelungenlied. The Valkyrie can engage in relationships with mortars, however when they do, they loose their status and immortality.
Po drugie, lalka o której mowa, nie jest ubrana ani wystylizowana jak żadna średniowieczna skandynawska dziewczyna czy kobieta. Jest ubrana i wystylizowana na wzór Walkirii.
Walkirie są bardzo ważnymi postaciami mitologii nordyckiej (słowa "nordycka" używam w znaczeniu geograficzno-kulturowym, absolutnie nie zaś ideologiczno-politycznym), tak było w historii i tak jest nadal. Według niektórych sag są córkami Odyna, według innych tylko jego wysłanniczkami i sługami, bądź spokrewnionymi z nim, bądź mającymi innych ojców. Nie tylko decydują, który wojownik polegnie w bitwie, nie tylko odprowadzają poległych do Walhalli i innych pałaców Asgardu, ale także mogą pomagać wybranym wojownikom w walce. Najczęściej przedstawiane są jako piękne dziewczęta, z hełmami (często uskrzydlonymi hełmami lub na skrzydlatych koniach), w pancerzach i z różnymi rodzajami skandynawskiej broni. Wszystkie mają swoje imiona, a o niektórych zachowały się nawet całe opowieści w sagach. Najsłynniejszą z nich jest oczywiście Brunhilda, a raczej Brynhildr, znana z sagi o Nibelungach. Walkirie mogą wiązać się ze śmiertelnikami, jednak jeśli to zrobią, tracą swój status i nieśmiertelność.
OK, aren't you sleeping yet? Don't worry, the lecture is over, now I will finally show you some pics.
OK, nie zasnęliście jeszcze? Nie martwcie się, praktycznie skończyłam wykład, teraz w końcu pokażę trochę zdjęć.
Here she is on a promo picture.
Najpierw zdjęcie promocyjne.
She wears a white (completely unhistorical, yet in some twisted manner similar to the historical representations of the Valkyries and very similar to their romantic representations) gown. Over it there comes an imitation of a chainmail and a breastplate (also unhistorical, yet with nice Norse patterns). She also has a dagger and a winged helmet.
Lalka ubrana jest w białą (kompletnie niehistoryczną, chociaż w pewien pokrętny sposób przypominającą historyczne przedstawienia Walkirii oraz mocno przypominającą ich wyobrażenia romantyczne) suknię. Na suknię założona jest niciana imitacja kolczugi oraz pancerza płytowego (również niehistirycznego, jednak z ładnymi motywami skandynawskimi). Ma także sztylet i uskrzydlony hełm.
And now: my Valkyrie. / A teraz: moja Walkiria
Please ignore, that she stands on the "Elizabethan Queen" Barbie stand, she just doesn't want to stand well on her own.
Nie zwracajcie uwagi, że jest na stojaku "Elżbietańskiej Królowej", po prostu nie chce dobrze stać na swoim własnym.
She's the first doll I didn't try to undress. That's because her breastplate is sewn onto the gown.
To pierwsza lalka, której nie próbowałam rozbierać, ponieważ jej napierśnik jest doszyty do sukni i musiałabym go odpruć.
I wanted really badly to own this doll. She's very close to me and very important to me, because she represents the things dear to me in terms of - let's say - religion or worldview. If you're interested in that part of my personality, feel free to check up from time to time the blog I've lately added to my blog-links. It's the one that doesn't fit - it's not about dolls ;). But, sorry guys, it's in Polish only and it's going to stay that way at least for now.
Bardzo chciałam mieć tą lalkę. Jest mi bardzo bliska i bardzo dla mnie ważna, ponieważ reprezentuje sprawy drogie mi pod względem - powiedzmy ogólnie i szumnie - religijnym i światopoglądowym. Jeśli ktoś jest zainteresowany tą całkowicie nielalkową stroną mojej osoby (a staram się tych stron nie mieszać za bardzo i nie zrażać do siebie osób o poglądach odmiennych, bo jestem otwarta na znajomości z różnymi ludźmi i uważam, że bez względu na poglądy - także religijne - powinniśmy się szanować i starać rozumieć, jako ludzie właśnie. A w naszym malutkim lalkowym światku, to w ogóle powinniśmy trzymać się razem, bez względu na poglądy religijne, polityczne, społeczne i każde inne nielalkowe.), to zapraszam do zaglądania od czasu do czasu na bloga, który ostatnio dodałam do blogowych linków. To ten, który tam nie pasuje - jedyny nielalkowy ;).
Like all my dolls, she needed a name. I called her after one of the Valkyries. Thrudr ("Strenght"). Because that's what me and my family need most right now.
Tak jak inne moje lalki, dostała własne imię. Nazwałam ją imieniem jednej z Walkirii. Thrudr ("Siła"). Bo tego właśnie ja i moja rodzina najbardziej teraz potrzebujemy.
I guess that's the hair color called "strawberry blond".
Chyba taki właśnie kolor włosów nazywa się "blondem truskawkowym" ;).
While I was off-line trying to deal with my father's disease and my psychics, some parcels with dolls were coming. I did not even have power to open them, I could not make myself to take joy of it. She was the only one I opened. The only one I could because of what she represents.
Kiedy nie było mnie online, kiedy starałam się uporać jakoś z pierwszy szokiem w początkach choroby taty i z reakcją mojej psychiki na nią, przyszło trochę paczek z lalkami. Nie miałam siły ich otworzyć, nie umiałam się nimi cieszyć. Walkiria była jedyną, którą rozpakowałam. Jedyną, którą mogłam rozpakować właśnie dlatego, co dla mnie sobą reprezentuje.
Her dagger actually is more similar to a Celtic or Wiccan athame than to a Norse scramseax, but it's nice anyway.
Jej sztylet właściwie bardziej przypomina celtycki czy wiccański athame niż skandynawski scramseax, ale i tak mi się podoba.
Model: Princess of the Vikings, DOTW - The Princess Collection, Collector Edition
Catalog Number: B6361ear of production: 2003
Bought: in June/July 2009, at an auction
Body type: TnT, with Shani arms
Head mold: Mackie mold
Make-up: original.
Condition: just removed from box (excellent^^).
And here - for comparison - two "historical" portrayals of the Valkyrie: a silver, medieval plaque and a romantic version. (Photos somewhere from the net.)
A dla porównania dwa z "historycznych" przedstawień Walkirii: srebrna, średniowieczna plakietka i obrazek romantyczny. (Obrazki buchnięte kiedyś gdzieś z neta.)
Nie zasnąłem! :p
ReplyDeleteRzeczywiście mało historycznie wygląda, ale dla kolekcjonerów, którzy nie znają się tak, jak Ty (czytaj: np. dla mnie), może być...
A ja nawet nie miałem pojęcia o jej istnieniu...
Hahaha... Wiesz, ja jestem etnograf z wykształcenia, historyk z zamiłowania... ;).
ReplyDeleteAle jej niehistoryczność mi nawet nie przeszkadza - tak naprawdę to w zasadzie bardziej postać mitologiczna, niż klasyczną DOTW ;).
Jak to dobrze że znów piszesz o lalkach :):):)
ReplyDeleteTeż się cieszę ;). Jak mój tata właśnie stwierdził - nie można tak pozwalać chorobie się zdominować.
ReplyDeleteBTW, ja często mam bezsenność, ale co Wy, moi drodzy panowie, robicie o tej porze na necie? ;)
ReplyDeleteBardzo mię cieszy Twój powrót i to że straszna perspektywa, że to ja pierwsza opiszę Valkirię, spowodowała Twój powrót ;) Samej lalki (a raczej jej historycznej poprawności) nie skomentuję- jad zostawię na swoją :) Ciebie zaś pytam: czy Twoja też ma jedno oko umalowane "bardziej"? Bo moja wygląda jakby podbite miała :)
ReplyDeleteHehehe, oj wiesz, że to nie tak ;p. Moja też ma tak z tymi oczami, Królisiu. Gdzieś w necie czytałam opinię, że one wszystkie tak mają, bo jeszcze u iluś osób tak jest ;). Może po prostu partia taka ;). Ale rzuca się to w oczy tylko en face ;). No i mówię - jej totalna niehistoryczność mi tak bardzo nie przeszkadza, kiedy patrzę na nią "mitologicznie", a nie "historycznie" czy "etnograficznie" ;).
ReplyDeleteJa w wakacje przestawiam się na tryb nocny - śpię w dzień, a w nocy szaleję :D
ReplyDeleteA, chyba że tak ;).
ReplyDeleteOhhh marzyłam o TEJ lalce, i marzenie swego czasu sobie spełniłam:)))) Uwaga na buty - są wyjątkowo mało ciekawe i mają tendencję do pękania na spawie, naprawdę bez żadnej okazji:( Ale oj bardzo dobrze mi się ta Panna kojarzy:))))) Gratulacje:))))))))
ReplyDeleteDzięki ;). No, buciki mnie nie zachwyciły, to fakt. I ciągle jej spadają ;).
ReplyDelete