Wednesday, April 9, 2014

Markiza / Marquise

Ha! Wreszcie udało mi się przekonać aparat do współpracy i złapać choć odrobinę akceptowalnego światła. Bo do dobrego daleko...
I've finally managed to convince my camera to some sort of co-operation. The light is not great, but acceptable at least.

Chcę wam dziś pokazać lalkę, o której istnieniu dowiedziałam się dopiero, kiedy ją dostałam w prezencie. I natychmiast mnie absolutnie zamurowało. Pomyśleć, że taki playline robił kiedyś Mattel...
Today I want to show you a doll I hadn't heard of untill I've got her as a gift. I was immediately smitten by that little vinyl personality. I just wish Mattel would start making playline like this again... 

Poznajcie "Secret of the Three Teardrops Barbie" z 1999r.
Meet "Secret of the Three Teardrops Barbie" from 1999.


Pudełko oprócz lalki zawierało również książeczkę z historyjką, jak to Barbia, odwiedzając Wenecję, pomagała pracownikom muzeum odnaleźć zaginione klejnoty z okresu baroku. Klejnoty odnalazły się - jako ozdoby sukni balowej, którą miała założyć na wielką galę. To właśnie owe tytułowe "trzy krople łez".
Ale mniejsza o bajeczka, sama lalka jest o wiele ciekawsza.
The box contained the doll, a Venetian mask for her and a book about her adventures. The main theme was that Barbie visited Venice and helped the museum staff find three roccoco jewels they had lost. The jewels turned out to be used as embelishment of a ball gown made for her. The title and doll's name comes from them (the three teardrop-shaped saphires).
But the doll itself is much more interesting than the story.



Jest wystylizowana na rokokową damę, ubraną w suknię inspirowaną (odlegle, ale przynajmniej się kojarzy) modą z tego okresu. Choć akcja intrygi dzieje się w Wenecji (dołączona jest nawet maska karnawałowa dla Barbie), to mi nieodparcie przywodzi na myśl francuskie damy z okresu tuż przed Wielką Rewolucją.
She is styled as a roccoco lady, dressed in a gown inspired (loosely, but still) by the period fashion. The story takes place in Venice, but it reminds me much more of French ladies just before the Great Revolution.


Kiecka mogłaby być lepszej jakości, ale jak na playline to i tak miodzio - zero różu! A sama lalka, jej make-up i fryzura zachwyca delikatnością, wręcz wysublimowaniem.  A mold Mackie w tym przypadku wyjątkowo pięknie to podkreśla.
The dress could be of better quality but still it's great as for a playline doll - no pink at all! And the doll itself with her hair-do and make-up is delicate, gorgeous and sublime. The Mackie mold enhances her charm perfectly.




Tylko spójrzcie, czyż nie jest cudna?
Just look at her. Isn't she wonderful?



I jeszcze fotka w rozmazanej sepii ;).



Kto wie, jakie niespodzianki kryje jeszcze playline z lat 90-tych...
Who knows what kind of surprises the 90s' playline yet hides...?

7 comments:

  1. To jest właśnie odpowiednia stylizacja dla lalki z twarzą Mackie! W bardziej nowoczesnych odsłonach "makowe" panienki nigdy (przenigdy) mi się nie podobały, w historycznej, pałacowo-dworskiej - mogę śmiało powiedzieć, że jest dobrze.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dokładnie - Mackie nie każdej pasuje, a tutaj dobrano go wyjątkowo trafnie.

      Delete
  2. Tak, tak, moją uwagę, jak Zgredzia, przyciągnął nietypowy facepaint tej lalki. Wygląda świeżo, oryginalnie, jest po prostu świetna!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Prawda? Mold - moldem, ale "wykończenie", czyli make-up, i cała reszta drobiazgów (nawet pieprzyk jest!) jest niezwykle ważne. Jak na "łezkę" patrzę, to trudno mi sobie wyobrazić lepiej pasującą do niej twarzyczkę.

      Delete
  3. TO JEST PLAYLINE?! Bez kitu!
    Gdzieś, kiedyś mi mignęła. Nawet się chwilę nad nią zastanowiłam, ale odpuściłam. I teraz żałuję ;(
    Wygląda jakby była zrobiona z porcelany. Ech... słów brakuje...

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tak Królisiu. Takie "księżniczki" kiedyś robił Mattel... Powiem tak, "łezka" postawiona wśród innych playline'ów wygląda prawie jak silka (tak, oczywiście, mold nie ten, makijaż też, no i materiał - ale takie jest wrażenie różnicy). A to zwykły, jaśniutki, bledziutki, gumowaty vinylek :). Wygląda lepiej niż wiele naprawdę drogich Barbiów kolekcjonerskich.

      Zdecydowanie ją polecam, mimo że strój mógłby być lepszy, to całość i tak robi wrażenie. A na ebayu czasem można ją upolować za nieduże pieniądze.

      Delete
  4. Witam Serdecznie
    Czy Barbie Sumatra Indonesia jest jeszcze dostępna?
    prosiłabym o kontakt na mail bellacamilla@wp.pl
    Poszukuję innych laleczek z serii DOTW, nie muszą być w pudełkach.
    Pozdrawiam Uprzejmie.

    ReplyDelete