Tuesday, June 15, 2010

Princess of the Navajo - Targets Tuesday - target completed!

Do you remember this post of my Target Tuesday series? Well it's been happily completed. The Princess of the Navajo is here with me ^^. And I love this doll even more then I thought I would.

Pamiętacie ten wpis z serii Wtorkowa Lista Celów? Cel został szczęśliwie osiągnięty. Księżniczka Navajo jest już u mnie ^^. I powiem wam, że ta lalka podoba mi się jeszcze bardziej niż sądziłam, że będzie mi się podobać.


She wears a dress resembling traditional dress of Navajo women worn from the end of the XIXth century with a beautiful jewelery and belt imitating traditional turquoise and silver. Unfortunately she came to me without shawl and shoes and also her hairstyle is damaged. I guess I will totally undo it and keep it loose, although this particular doll in my opinion looks great with her hair pulled behind and gathered.

Nosi kwiecistą spódnicę i czarną bluzkę, przypominające tradycyjny strój kobiet z plemienia Navajo noszony od końca XIX wieku, z piękną biżuterią imitującą tradycyjną z turkusu i srebra. Niestety trafiła do mnie bez szala i butów, także jej fryzura (kok) jest zniszczona. Prawdopodobnie całkiem jej te włoski rozpuszczę, choć akurat ona mi się właśnie w koku bardzo podoba.



She has lovely face. It's the Angel/Goddess mold which somehow seams to replace and/or continue the Oriental mold in many ethnic dolls. Her makeup is very delicate, which I like too.

Ma śliczną twarz. To mold Angel/Goddess, który w pewien sposób zdaje się zastępować i/lub kontynuować mold Oriental w wielu lalkach etnicznych. Jej makijaż jest bardzo subtelny, co również mi się bardzo podoba.


Every my doll needs to have a name and this beauty also got one. Jeneda. After Jeneda Benally, a Navajo woman, artist and activist as well as the basist and co-vocalist of Navajo rock band "Blackfire".

Każda moja lalka musi mieć imię i ta też dostała własne. Jeneda. Od Jenedy Benally, kobiety Navajo, artystki, działaczki tubylczej i zarazem basistki i współwokalistki navajskiego zespołu rockowego "Blackfire".




Model: Princess of the Navajo
Catalog Number: B8956
Year of production: 2004
Dolls of the World - The Princess Collection..
Bought: in June 2010 at an auction.
Body type: 1966 (Tnt, with Shani arms)
Head mold: 1998 Angel/Goddes
Make-up: original
Condition: very good.


I love that gentle face! And take a look at her jewelery.

Uwielbiam tą delikatną twarzyczkę. No i spójrzcie na jej biżuterię.



I like her dress but as I wrote before in the first Targets Tuesday post I think I will make for her the "blanket dress" too, as the one in this article (the third photo) or here, actually worn by Jeneda Benally.
And that's how the doll looked like on the promo picture.

Podoba mi się jej strój, ale jak pisałam wcześniej w pierwszym poście z Wtorkowej Listy Celów, myślę, że zrobię dla niej też "suknię kocową", taką jak w tym artykule (trzecie zdjęcie) albo tutaj, gdzie nosi ją właśnie Jeneda Benally. 
A tak lalka wyglądała na zdjęciu promocyjnym.


And here two more photos of my Jeneda of the Navajo.

A tu jeszcze dwie fotki mojej Jenedy z plemienia Navajo.



I think now you understand why she has been my dream for many years ^^.


Teraz chyba rozumiecie, czemu była moim marzeniem przez parę lat ^^.

6 comments:

  1. gratuluję ładniejsza niż na zdjęciu promo.

    ReplyDelete
  2. To prawda, akurat mold Goddess o wiele lepiej wygląda w rzeczywistości niż na fotkach promocyjnych - na tych ostatnich jakoś tak zimno i wyniośle im zwykle wychodzi, a w realu o wiele delikatniej.

    ReplyDelete
  3. Jaka piękna lalka! Uwielbiam każdą z moldem Goddess, ale ta jest po prostu zjawiskowa. Wygląda tak dumnie i pięknie, znacznie lepiej niż na promo. Nie wiem jak to wytłumaczyć, ale ta lalka ma jakąś mądrość w twarzy. Cudowna!!!

    ReplyDelete
  4. Hehe, z ust mi to wyjęłaś, Królisiu, dokładnie takie same wrażenia mam co do niej. Duma, godność, mądrość i ciepło :).

    ReplyDelete
  5. ma przepiekne oczy:)
    lilavati

    ReplyDelete
  6. She is beautiful! she reminds me of Pocahontas

    ReplyDelete