Saturday, August 28, 2010

Of dolls and children / O lalkach i dzieciach

Today I was planning to write second part of "The making of Sigridr". Unfortunatelly in stead of that one I have to write a sad note and warning to all of you my dear fellow doll collectors. Even the children you know and like should not be given any access to your dolls. Never ever.

Miałam dziś napisać drugą część "Tworzenia Sigridr". Niestety, zamiast tego muszę napisać smutną notę i ostrzeżenie dla was wszystkich, moi drodzy współkolekcjonerzy lalek. Nawet dzieci, które znacie i lubicie nie powinny mieć dostępu do waszych lalek. Nigdy i żadnego.

Today visited me a colleague with a 12-years-old daughter. The girl was aware that my dolls are not toys but a collection and that she is not allowed to touch any of them. We left her alone in the room just for 2 minutes, fetching tea from the kitchen. Well, the 12-years-old managed to completely destroy in 2 minutes a doll I did not damage in 20 years time. Yes, that's right. One of my childhood dolls and dearest friends is destroyed.

Dziś odwiedziłą mnie koleżanka z 12-letnią córką. Smarkula wiedziała, że moje lalki nie są zabawkami tylko kolekcją i że nie wolno jej żadnej dotykać. Zostawiłyśmy ją samą w pokoju na dosłownie 2 minuty, żeby przynieść z kuchni herbatę. Dwunastolatka zdołała w 2 minuty kompletnie zniszczyć lalkę, której ja nie uszkodziłam przez 20 lat. Tak, dokładnie tak. Jedna z moich lalek z dzieciństwa i zarazem przyjaciółek jest zniszczona.

Some of you might remember this post where I introduced Christie and was so happy that she is still in excellent condition. She's not anymore. Her neck is cracked and broken, ale inside and outside head. I have no idea what that silly kid was doing that she managed to break like that a really hard vinyl of which Christie is made.

Niektórzy z was może pamiętają ten post, w którym przedstawiałam Christie i cieszyłam się, że jest wciąż w idealnym stanie. Już nie jest. Jej szyja jest popękana i połamana na wylot (a pęknięcie idzie aż do ramienia) i w środku głowy i na zewnątrz. Nie mam pojęcia, co ten durny dzieciak z nią robił, że zdołał tak połamać naprawdę twardy plastik, z którego jest wykonana Christie. 

And I have no idea what to do. The neck is too broken to keep holding the head and the parts are too small to make it possible to join them with glue. I'm afraid the only option is putting her (thank Gods, the head itself is not damaged) on a new body. But it will be very hard to find one with a proper skin color. Christie's skin is in a very nice, deep shade of "almost black", like a very dark chocolate. Mattel doesn't seem to make dolls in such color any longer. Artsy of the fashionistas, as well as all AA dols after 2000 are much lighter, while the "Back to Basics" AA doll with Mbili face is far too black. Call me an idiot, but I was crying for half an hour.

I nie mam pojęcia, jak ją uratować. Szyja jest zbyt połamana, by była w stanie nadal utrzymywać głowę, a fragmenty są zbyt drobne, by sklejanie miało sens. Obawiam się, że jedyną opcją będzie przełożenie jej na inne ciało (Bogom dziękować, sama głowa jako taka nie jest uszkodzona). Ale ogromnym problemem będzie znalezienie ciała z odpowiednim kolorem skóry. Skóra Christie jest w bardzo ładnym, głębokim odcieniu "prawie czarnego", jak bardzo ciemna czekolada. Wydaje mi się, że Mattel już nie produkuje żadnych lalek w takim kolorze. Artsy z fashionistek i inne AA po 2000 roku są o wiele, wiele jaśniejsze, podczas gdy ta AA z linii "Back to Basics" z króciutkimi włosami (i chyba z moldem Mbili) jest zbyt czarna. Możecie mnie nazwać niezrównoważoną psychicznie idiotką, ale ryczałam pół godziny.

12 comments:

  1. This comment has been removed by the author.

    ReplyDelete
  2. nie jesteś niezrównoważona przynajmniej dla mnie też bym się popłakał , w czoraj podobna sytuacja spotkała mnie .
    Moja siostra (11 letnia) nie bawi się nigdy lalkami , ale bardzo podobał jej się mój ken winter sports dałem jej go na chwilę , niestety zapomniałem że ręka w łokciu trzyma się tylko na igle (gdy go kupiłem już był uszkodzony)siostra obróciła jego ręką i z przykrością oznajmiła że reka odpadła , wkurzyłem się i nawet przeklnąłem co rzadko mi się zdarza próbowałem skleić ją na super glue nie dało rady więc skleiłem ją taśmą , przez to miałem niespokiojny sen . Tak więc rozumiem cię bardzo dobrze moja siostra też nie dotknie już moich lalek - ale to w sumie nie była jej wina , a w twoim przypadku ewidentnie dziewczynka zawiniła współczuję twojej laleczce obyś znalazła dawcę ciałka ;)
    Musiałem usunąć pierwszy komentarz bo zrobiłem dwa rażące błędy :)

    ReplyDelete
  3. Nie mnie to spotkalo, ale i tak zrobilo mi sie przykro gdy to przeczytalam - a co na to mama tego dzieciaka? Czy przynajmniej przeprosila, zaoferowala jakies odszkodowanie? Tak by wypadalo! Nie trac nadziei, jak chcesz to pomoge Ci na eBay jak bedzie trzeba, niektorzy sprzedawcy nie wysylaja do Polski a ja mieszkam w UK. Czy jakakolwiek inna Christie z tamtych lat miala podobny odcien winylu?
    Nie trac ducha, na pewno da sie cos z tym zrobic!
    Agnieszka

    ReplyDelete
  4. Myślę, że da się dopasować ciało od jakiejś innej Christie lub po prostu szukać używanej Christie & The Beat ;)

    Dlatego właśnie nie lubię dzieci! Przy każdej wizycie dzieci w moim domu drżę, bo, tak jak to się zdarzyło u Ciebie, wystarczy mrugnąć okiem, a dzieci już z uśmieszkiem na twarzy coś psują... :/

    ReplyDelete
  5. Moje lalki tak urządziła kiedyś kuzynka. Mój błąd, bo jak się wyprowadzałam z domu to jeszcze nie przyznawałam się do kolekcjonowania, ale sądziłam, że skoro ja nie zdołałam ich zniszczyć przez 15 lat, to nic im się nie stanie. Efekt?- Skipper- bezgłowa, Peaches 'n Cream- Bezgłowa, łysa, Christie- łysa... Co mogłam to połatałam, ale wybaczyć sobie nie mogę...

    ReplyDelete
  6. Dlatego dziwi mnie, skąd na eBay'u tyle NRFB i MIB vintage? skoro wówczas Barbie była wyłącznie zabawką, jak to możliwe, że przetrwały lalki w stanie niemal idealnym przez 51 lat???

    ReplyDelete
  7. BarbieCollector - odpowiedz na Twoje pytanie jest latwa jezeli chodzi o USA. Po pierwsze wiekszosc dzieci tam miala tyle Barbie, ze nie wiedzialy co z nimi robic (sama poznalam taka 6-letnia dziewczynke, ktora podczas pierwszego spotkania miala 5 Barbie, a podczas drugiego juz 23!), wiec wiele lalek, szczegolnie tych ktore nie przypadly im do gustu, bylo po prostu chowanych do szafy lub na strych i zapominano o nich. Potem przy okazji jakiejs przeprowadzki wiele lat pozniej (kiedy juz zaczal istniec eBay), takie rzeczy sie znajdowaly i myk na sprzedaz. Drugi powod jest taki, ze w USA juz od dawna ludzie znaja sie na tym, ze lalka NRFB moze nabierac wartosci przez lata i dlatego specjalnie tak kupuja. Wsazuje na to fakt ile jest roznych ksiazek w USA na temat wartosci roznych lalek (price guide). Oczywiscie sa inne powody - ktos wyprzedaje cala kolekcje, czyjas babcia zmarla, ktos znalazl cos na targu... Ale ogolnie jak juz powiedzialam - po pierwsze przesyt, a po drugie znanie sie na rzeczy, ot co :o)
    Aga
    PS. Na Twoim wpisie o Rhettcie Butlerze ten nieznany znaczek na szyi to literka c w kolku, symbol copyright.

    ReplyDelete
  8. [....nie wiedzieć co to c w kółeczku? hah M. czasem mnie bardziej niz zaskakujesz....^^]

    Sigidr, bardzo współczuję.
    to dla mnie tez bardzo ważna lalka, pierwsza Christie jaką zdobyłam ongiś, do tego pierwsza Christie jaką dystrybutor sprowadził do Polski po upadku komuny- więc lalka naprawdę znamienna.

    Ma charakterystyczny kolor i raczej nie dobierzesz właściwego ciałka. Do tego sa roznice w zabarwieniu plastiku tego modelu produkowanego w chinach lub w filipinach- zwróć uwagę, ktora to Twoja.

    ale -dośc rzadki zbieg okoliczności- na alle jest wlasnie licytacja na Twoją: http://allegro.pl/kolekcjonerska-lalka-barbie-1987r-i1206102706.html
    czym prędzej licytuj. lalka z alle ma niedopuszcalnie zniszcone włosy, ale ciałko na wymianę- w sam raz. jeśli nie umiesz profesjonalnie wymienic główki-(delikatna operacja)- służe pomocą.
    pozdrawiam
    erynnis

    ReplyDelete
  9. Erynnis bystra jak zwykle! :o) Mam nadzieje, ze Sigidr to przeczyta i zalapie sie na aukcje, zycze wszystkiego naj!
    Aga

    ReplyDelete
  10. o rzesz kurka! teraz się przyjrzałem... (tak, wiem, że to 'copyright' :P) nie wiedzieć czemu wstawił się znak zapytania, a nie C... już naprawiam... ;)

    ReplyDelete
  11. nie wiem, czemu, ale po zedytowaniu nadal pojawia się "?"...
    Sig, wybacz za offtop :p

    ReplyDelete
  12. Kochani, dziękuję wam bardzo, przeczytałam wszystko i zalicytowałam w tej aukcji. Ot, jeszcze na domiar złego w sobotę wieczorem padł mi internet i dziś dopiero naprawili. Erynnis, moja Christie jest z Chin. Miałam właśnie to pisać, że ona nawet na tle innych AA ze swojego okresu miała bardzo nietypowy odcień. Cóż, najpierw spróbuję ją jeszcze zreanimować, a jak się nie uda, to jest plan rezerwowy - lalka z All. Główki już zdejmuję, więc chyba dam radę, ale dzięki :*

    ReplyDelete